Slugterra Wiki
Advertisement

Tak, kolejne...

Rozdział 1[]

Poranna rosa okrywa rośliny ogromnego ogrodu. Jest tam wiele pięknych roślin, jednak zza okna nie wydają mi się nadzwyczajne. Pomimo, że wszyscy z mojej rodziny nie lubią i nie potrafią rano wstawać, ja wszyszłam z łóżka około 5. Podchodzimy z jedych tych bardzo bogatych rodzin. Mam 12 braci, moja mama zginęła, gdy miałam 10 lat, od tej pory minęło 8 i pół lat. Po śmierci matki miasto się zmieniło, teraz wszystko jest bardziej nowoczesne. Zasady się zmieniły, cały świat się zmienił. Mieszkańcy mojego miasta, Newtaol zaczęli nie oglądać się za siebie, nie pomagać innym i skupiać się tylko na sobie. Lecz ja się nie zmieniłam. Dalej jestem tą samą dziewczyną. Mój najmłodszy brat, Vees bierze ze mnie przykład. Ma 12 lat, brązowe włosy i oczy. Ja natomiast nazywam się Evan. Mam czarne włosy z niebieskimi kkońcówkami (tak, naturalne xD) i niebieskie oczy. Czasem podziwiam w nim dobro, ponieważ zdarza mi się nie wytrzymywać w świecie, w którym żyją tylko osoby skupiające się tylko na sobie, wymyślając coraz dziwniejsze stroje i sposoby bycia "pięknym", co niezawsze musi się dobrze skończyć. Vees potrafi wybaczyć wszystkim, ja nie. Dla mnie ci ludzie za bardzo mnie irytują.

Ktoś powoli otwiera drzwi. To moja pokojówka. - Evan? - Tak? - Przyniosłam ci herbatę. I chciałam ci przypomnieć o Turnieju. - No tak... Ale to zbyt mało prawdopodobne, by wybrali kogoś z naszej rodziny. - Turniej jest dwuczęściową rywalizacją pomiędzy ludźmi. Pierwsza tura polega na zwykłym zabijaniu się nawzajem. Zostajemy wprowadzeni na leśną arenę i dostajemy losową broń, którą mamy się posłużyć, by pokonać innych przeciwników. Sześć osób, które zwycięży po miesiącu trafi do wybranego otoczenia, w którym mają przeżyć. Nie jest powiedziane, czy można się nawzajem zabijać, nie jest nic w ogóle wiadomo. Wygrany otrzymuje sporą sumę pieniędzy i tylko tyle. A Turniej jest organizowany by pozbyć się zbyt wielkiej liczby osób na ziemi i rozrywce. - Wybieranie odbędzie się za parę godzin, czegoś ci jezcze trzeba? - Nie, niczego. a teraz proszę wyjdź

                                *            *          *

Nerwy przed dowiedzeniem się kto ostani bierze udział w Turnieju były wielkie. Na razie nikt bliski mi nie został wylosowany, ale zawsze coś może się przydarzyć... - I ostatnim, który został jest... Brett Welqeso. - Był to jeden z moich braci, zakochany w sobie, nie widzący niczego innego niż on. Tak właściwie to mi na nim wcale nie zalerzało. Popatrzyłam się na Vees'a, którego oczy były pełne smutku. - Nie! Ja... Ja chce dojść do Turnieju zamiast jego!

Advertisement