-Pierwsze drzwi po lewej na końcu lochów. - odpowiedział ghul
-dziękuję ci.... masz jakieś imię? - spytał chłopiec
-Nie... Avifre mówi że to dla głupców
-To nie prawda, ja swoje śluzaki nazywam, to znaczy... jakbym miał jakiegoś
-Hmm wydajesz się w porzo... ja mogę zostać twoim pierwszym śluzakiem...yyy to znaczy ghulem! Pierwszym ghulem!
-Super- powiedział z uśmiechem na twarzy chłopiec
Ghul wskoczył mu na ramię i powiedzial
-Dobra choć trzeba uratować twoją przyjaciółkę
Riven pobiegł w stronę wyjścia.
-Ej trochę ciszej bo nas złapią
-a tak...wybacz
Riven uchylił drzwi i wyjrzał czy nikogo nie ma.
-Czysto?
-Czysto
-Ufff
Wyszedł z lochów i poszedł w pierwszą lepszą stronę. Kręcił się tak godzinami, dopóki ghul nie powiedział.
-Stary, wiesz że mieliśmy KILKA RAZY wejście?
-Serio? No to gdzie jesteśmy?
-w schowku -.-
-Aha... no to ty prowadź.
-ok. Wyjdź z schowka i pierwsze drzwi po prawej.
-nie mogłeś od razu?
-nie
-przez ciebie straciliśmy dużo cennego czasu!!
-Przezemnie?! A kto do cholery ciągle się kręcił i nie poprosił o radę?!
-dobra basta. Chodź
Riven wyszedł ze schowka, a potem z kryjówki, ale kiedy wyszedł. Nastał szok.