Slugterra Wiki
Advertisement

perpektywa eli[]

tata walczy z blakiem.nie on.............NIE!!!!TATO!!!!!!!!

to był sen.prosty sen.poczułem jakby uscisk w pasie.pomysłałem że ta chłópaki mi kawał robiał.lecz gdy się odwróciłem zobaczyłem trix.spała.jak ona pięknie wygłąda.otworzyła oczy.

trix-eli przep...

-nic nie mów.nie morzesz spać?

pokiwała głowął.

trix-snił mi się tata.

-mi tak samo.

trix-moge z tobą śpać?

-jasne.

Txix


zamkneła oczy a ja ją przytuliłem.

-pomaga?

trix-nawed nie wiesz jak                                                                                                                                          

PERSPEKTYWA TRIX[]

gdy się obudziłam eli spał.więc wtuliłam się w niego.niestety nie było mi dane się tym rozkosować bo usłysałam głos pronto

pronto-ŚNIADANIE!!

eli zaczoł się budzić więc delikatnie pocałowałam go w policzek.

eli-hej.ja się spało?

-jak nigdy

był bardzo blady.zaczoł się chwiać i padł na łuzko

-eli oczknij się!kort!!

kort w pał do pokoju.

kort-co jest?

-on...on

kort-tirx spokojnie.po ostatniej walcie z urikiem eli zdrowo oberwał.nic mu nie jest.

ale nie jestem pewna

PERSPEKTYWA KORTA[]

gdy wszedłem do garazu po (niestrawnym) śniadaniu usłyszałem cichy sloch.lecz nie mogłem go zlokalizować.

-halo?

cisza tylko tem szloch.nagle zobaczyłem przed sobą hurka-sluzaka trix.

-hej mały?morze ty mi powiesz z kąd dochodzi tem szloch?

sluzak kiwną głową i zaczoł skakać do jednego z regałów.posiedłem tam i zobaczyłem zapłakanią trix.

-och trix nie ma się czego bać.eli..

trix-daj mi spokój.

-uszpokój s...

trix-idz 

-posłuzaj el...

trix-wyjdz!prosze kord.

wyszedłem a szloch był coraz większy.

Advertisement